Niestety nie
znajdując chętnych z grupy motoJary na wyjazd do
pobliskich Czech na zlot znamienitego motocykla jakim
jest Suzuki DR 800 postanowiłem się wybrać z poznanymi dzięki internetowi Big`owcami
Telefonicznie umówiłem się z Jarkiem ze
Żmigródu, że spotkamy się na stacji paliw tuż za Wrockiem w kierunku na Kudowę.
O ustalonej godzinie (no chwilę po) usłyszałem znajome dźwięki kilku dużych
singli - to było TO, czyli znaleźliśmy się.
Przyjechał Jarek, Seba (Gdańsk) i Zachar
(Toruń), szybka gadka i napinamy razem.
Jedziemy jak na Dzierżoniów, Bielawę w kierunku Gór Stołowych (trasa bardziej
ciekawa od znanej wszystkim trasy E67 na Kudowę przez Kłodzko). Dzięki jarkowemu GPS`owi pełna kontrola
trasy ,
zero nerwowego szukania właściwej drogi, ale jak tu się zgubić
gdy wszędzie jest blisko.
W górach jak zwykle mnóstwo zakrętów, a
nawierzchnia jak na górską drogę całkiem przyjemna.
Korzystają z tego, że mieliśmy nieco
czasu w zapasie zatrzymaliśmy się kawałek przed Kudową.
Foto1.Postój przed Kudową.
Jarek zadzwonił do Leona (jest też
drugi Leon - też DR 800 )
i już wiemy że czeka na nas na granicy. Czyli na
motorki i gazzzzz. Na granicy przywitanie z Leonem i
Jolką, wymiana kasy i jesteśmy w Czechach.
Odcinek około 50 km od granicy do zlotu przejechaliśmy bez większych przebojów -
czeskie drogi są jak wiadomo dużo lepsze, ale do ich sposobu oznakowania trzeba
się przyzwyczaić.
Foto 2. U bramy zlotu
Po przyjeździe na miejsce zlotu
zapłaciliśmy 140 koron i mogliśmy czuć się pełnoprawnymi uczestnikami "Celorepublikový (mezinárodní)
DR-BIG sraz 2006".
W czasie rozbijania namiotów
"znalazł" się kolejny załogant z PL na BIG`u
- Jarek z Wrocławia (na codzień pracownik Motorlandu).
Po rozbiciu namiotów, wolny czas spędziliśmy na rozmowach, piciu piwa, jedzenia
serów i kąpieli w basenie (odkryto-krytym !! foto.3 ).
Foto 2. Basen
Rano wszyscy zadowoleni z życia (coś ja
osobiście dobrze się czuje po czeskim piwie), koło 11 przejechaliśmy się z
Czechami na krótki rekonesans po okolicy i zobaczyłem bunkry
o których wspominali wczorajszego wieczoru Czesi (foto 4, 5), w czasie
dalszej części wycieczki "dziwnym trafem” odłączyliśmy się od grupy (część
z nas pojechała do sklepu) i późniejsza próba znalezienia grupy BIG`ów niestety nie powiodła się.
Foto 4 Foto
5
Wspólnie z Jarkiem rozpoczęliśmy
zwiedzanie okolicy. Dzięki temu znaleźliśmy inne, całkiem dobrze utrzymane
czeskie bunkry z okresu II wojny światowej (foto 6).
Foto 6
Ich dobra kondycja świadczy wynika z „bezwystrzałowego” zajęcia Czech przez Niemcy w czasie Anschlusu w 1938r (gdybyśmy MY takie mieli, to CHO, CHO).
Dalsza jazda (tym razem jechaliśmy w
kierunku rzeki w stylu "na przełaj przez las") przyniosła
"znalezisko" w postaci trasy enduro wzdłuż
rzeki (foto 7, 8 ) dla tego miejsca było warto zgubić
wycieczkę .
Foto 7 Foto
8
Po przejechaniu około 60 km powrót do
bazy, kąpiel w basenie, a następnie wyjazd do pobliskiego miasteczka na
zwiedzanie pałacu i poszukiwanie smazonego syra (to mi pasowało najbardziej).
Po powrocie na teren zlotu kolejna
wycieczka - tym razem z Czechami i znów na bunkry (foto 9, 10).
Foto 9 Foto
10
W czasie dojazdu do obiektu jadąc z
tyłu w chmurze kurzu o mało nie wyciąłem efektownej figury przy przejeździe po
kopnym piasku – skończyło się szczęśliwie hamując w rosnących na polu krzakach ;).
Czeski bunkier był to najlepiej
wyposażonym obiektem jaki do tej pory widziałem
(jeździłem kiedyś na MRU i został mi sentyment) - w środku full
wyposażenia co widać na zdjęciach. Szkoda że
przewodnik opowiadał po czesku i nie zrozumiałem wszystkiego.
Po powrocie pogadanki, picie piwka,
sery no i basen. Tak minął piątek i wszyscy czekali na sobotę.
Sobota jak to na zlotach był dniem kulminacyjnym - zjechało
się łącznie około 110 BIG`ów + 20 innych marek
motorków (w tym dziewczyny na R 1100 GS, F 650 GS, XRV 750...)
Z rana lokalny diler KTM`a wystawiał nieco motorków,
na których później można było pojeździć (LC8 Adventure,
LC 4, EXC 250), ja oczywiście wybrałem LC8 - całkiem spoko maszynka i nie taka
straszna jak może się wydawać!
Po atrakcjach KTM`a
wszyscy uczestnicy zlotu wyjechali na wspólny wyjazd po okolicy, a było nas całkiem dużo
(foto 11).
Foto 11
Czeskie górskie wąskie i kręte drogi
jakimi jechaliśmy były tym co tygrysy lubią najbardziej ;) Trafił
się nawet krótki szutrowy odcinek, gdzie można było pomęczyć nieco manetkę.
Po powrocie na teren zlotu zaczęły się
"gry i zabawy" tj. jazda rowerem ze
zmienioną przekładnią kierownicy (ty skręcasz w lewo, a on w prawo; foto 12),
wolna jazda motorkiem, trzymanie wału BIG`a na czas
(foto 13), rzut wałem na odległość.... Wieczorem było rozdanie nagród (nawet
się na coś załapałem )
no i striptiz (foto 14). Po programie oficjalnym zaczęło się mniej oficjalne
„biesiadowanie w podgrupach”.
Foto 12 Foto
13
Foto 14
W niedziele pakowanie, pożegnania
(Jarek z Sebą i Zacharem
pojechali na Wrocław; foto 15), a ja z Markiem i jego załogą ze Środy Śląskiej
(przyjechali w niedzielę) pojechaliśmy na zawody motocyklowe do Dvur Kralove.
Foto 15
I tutaj wymiękłem, zlot, jak zlot, ale WYŚCIGI !! Już z daleka było słychać że
to nie GP, czy Superbiki
Ten bas brytyjskich twinów,
włoskich V-ałek i niemieckich boxerów
słychać było z daleka. W samym centrum miasta zamknięto ruch, ułożono bandy z metracy (nawet łóżkowych) i już można się ścigać. Motorki
były z lat od 20 do 70 czyli SAMO DOBRO
Po zapłaceniu 50 koron i my staliśmy
się pełnoprawnymi kibicami - a ludzi było całkiem dużo. Nie będę opisywał co i
jak, ogólnie było zajebiście (ten ryk motorków na max.
obrotach, zapach spalin ...) kolesie ścigali się na
ostro (foto 16), nie było srania po krzakach, na prostych cisnęli i po 2 paki w
środku miasta (te z lat 70) a zmagania old-bików
oglądali liczni kibice.
Foto 16
W drodze powrotnej do PL jeszcze długo
miałem w głowie ten huk silników.
Koło 18 byłem znowu we Wrocq, zaniosłem graty do
nory, siadłem na BIG`a i DUPA !! -
rozrusznik kręci, ale silnik milczy .
Przykryłem go plandeką, obwiązałem sznurkiem i na drugi dzień zawiozłem do
garażu znajomego.
Okazało się później
że wysiadła pompa paliwa, całe szczęście że dopiero u celu wycieczki, a
nie w trasie (za to kocham swojego BIG`a).
Foto 17 Cała nasza załoga
Zapraszam na zlot w roku 2007 – WARTO